3.8. Znaleziony
Lysander z Braćmi przeszukiwali kolejne piętro w celu znalezienia odpowiedniego miejsca na imprezę. Julice postanowiła nadrobić zaległości z eliksirów więc została w pustym Hogwarcie. W tym samym czasie pozostali uczniowie cieszyli się chłodnym, ale słonecznym dniem w Hogsmade, a co najważniejsze: pełnym śmiechu i rozmów. Jedni zajadali się słodyczami z Miodowego Królestwa inni bawili się magicznymi zabawkami, pili kremowe piwo, a jeszcze inni tak jak np.: Leya i Marcus po prostu włóczyli się bez celu rozmawiając od niesprawiedliwości nauczycieli kończąc na artystach. Po kilku godzinach weszli do jak zwykle zatłoczonego Dziurawego Kotła na kremowe piwo.
-Chciałem ci coś pokazać. Nie są idealne...-Marcus wyciągnął z swojej torby kilka arkuszy pergaminu z rysunkami które w Leyi wywołały zaskoczenie. Były po prostu przepiękne mimo, że większość z nich przedstawiała Hogwart zarówno ten prawdziwy Hogwart jak i ponurą i mroczną reprodukcję na której obalenie nie było jeszcze żadnego pomysłu.
-Żartujesz? Myślę nawet, że są lepsze od moich.-pochwaliła Leya z uśmiechem.
-Tak się zastanawiałem co się stanie gdy pomysł z tajemnymi imprezami nie wyjdzie i stwierdziłem, że tak się nie stanie pod żadnym pozorem. Przecież naszą szefową jest nie tylko osoba dzięki której Hogwart odniósł wielkie zwycięstwo, ale również z odważną i pewną siebie dziewczyną.
-Dobra nie podlizuj mi się tylko mów jaką sprawę masz do mnie.
-Pracowałem z Braćmi nad planem małego zamieszania w Hogwarce. Tak aby wkurzyć nowego dyrektora no i żeby rozweselić trochę uczniów...
-Z góry mówię nie i nawet nie chcę wiedzieć o co wam chodziło. Jasne chciałabym zobaczyć minę wkurzonego dyra, ale jest mały problem. Jeżeli byśmy zrobili jakąś rozrubę od razu podejrzenia spadną nie tylko na Braci, ale również na mnie, a jeżeli dobrze pójdzie to również na wszystkich uczniów Gryffindora, a przecież w naszym planie chodzi o to aby jak najdłużej utrzymać się w magii tajemnicy. Zresztą mogliby nas potraktować veritaserum, a wtedy szlabany murowane.
-No i w dodatku gdyby nas odkryli mogliby od razu nałożyć Karę Indywidualnego Nauczania, a nie chciałabym stracić kontakt z wami na nie wiadomo jak długi czas.-wyjaśniła spokojnie Leya
-Nikt z nas nie chciałby tego.-przyznał Marcus
-Wiem kiedy możemy użyć tego waszego planu: gdy będziemy mega wściekli na dyra za cokolwiek, ale na razie jest to święta tajemnica.
Niesamowicie cicho do Trzech Mioteł weszła ekipa poszukiwawcza nie kryjąc euforii na twarzach.
-Mamy to! Znaleźliśmy miejsce którego nam potrzeba!-wykrzyczał to Lysander, ale z pewnością niewielu go słyszało w gwarze rozmów.
-Jest tylko problem z dojściem, bo aktualnie myszkuje tam woźny, zresztą oficjalnie nie powinno być teraz uczniów w szkole prawda?-zauważył David.
-Więc wybierzemy się tam w nocy i to całą ekipą.-postanowiła krótko Leya
Kolejny bardzo dobry rozdział, lecz bardzo krótki, już nie mogę doczekać się kolejnego. Chyba wiem co to za pomieszczenie na te tajne imprezy, myślę że to Pokój Życzeń, zgadłam? Wesołych świąt i powodzenia
OdpowiedzUsuńKa$ka
P.S. Zapraszam do mnie: http://potterimalfoywybrali.blogspot.com/