środa, 26 marca 2014

3.5. Nudziarz

3.5. Nudziarz.


Zwykły gwar śniadaniowy wypełniał salę. Opiekunka Gryffindoru własnie rozdała plany lekcji. Julia, Lysander i Leya jęknęli równocześnie.
-Tragedii ciąg dalszy. OPCM z Ślizgonami na "dobry" początek roku szkolnego.-zaczął marudzić Lysander.
-Potem historia...-dodała Julice
-I dwie godziny eliksirów...-zauważyła Leya
-Oraz zaklęcia. Nie ma to jak poniedziałki... A trzeba było poprosić wczoraj o normalny plan lekcji!-zaśmiał się Lysander po czym poszli pod klasę obrony przed czarną magią.

Sala OPCM-u była najzwyklejszą salą, jednak budziła grozę. Raczej to nauczyciel nie był zbyt sympatyczny. mówiąc delikatnie.
-Niestety przez pewną osobę-zaczął swoim lodowatym głosem-która jest tutaj z nami w tej klasie nie zostanie już rzucone żadne zaklęcie. Za to będziecie pisać notatkę z lekcji pięć razy. Dzięki pannie Fire mam również przyjemność-ostatnie słowo powiedział z ogromnym sarkazmem-uczyć was tych bzdur zawartych w waszych nowych podręcznikach. Nie zapomnijcie jej podziękować za te zmiany które nas niedługo zniszczą.
Wydawało się, że wszyscy są w ogromnym strachu przed profesorem, bo nikt nie oddychał. Oprócz Aleksandra.
-To nie jej wina profesorze. Jeżeli mamy kogokolwiek oskarżać w tej sprawie ty tylko Ministerstwo Magii, że niszczy tradycję i urok Hogwartu. Nie wie pan tego?-przemówił donośnie, a na jego twarzy nie było widać cienia strachu.
-Szlaban panie Aleksander.-profesor powiedział to z rozbawieniem po czym spojrzał z jeszcze większą kpiną na Leyą która położyła bezradnie głowę na ławce, aby nie pokazywać wstydu oraz wściekłości.
-Panno Leyo czyżbyś się załamała, że ominą cię dzisiaj zaplanowane po południu pogawędki z Aleksandrem? Myślę, że tobie też przyda się szlaban, oczywiście z panem Daleney'em...-zrobił przerwę  aby Ślizgoni mogli się pośmiać z sytuacji.
Oczy Leyi płonęły żywym ogniem wściekłości.
-Przejdźmy do zajęć.

Lekcja zaklęć sprawiła, że wszyscy zrozumieli w jak parszywym są położeniu. Co im po czystej i nudnej teorii skoro w życiu liczy się praktyka? W dodatku na samą myśl o przepisywaniu tekstu z dwóch kart podręcznika trzy razy bolała ręka. Było powszechnie wiadomo, że w takim stanie sprawy nie mogą zostać. Ale kto się odważy je zmienić na lepsze sprzeciwiając się Ministerstwu magii?

Leya była wykończona trzygodzinnym czyszczeniem pucharów i medali w Izbie Pamięci z Aleksandrem który najwidoczniej w ogóle nie przejmował się karą w dodatku klepał co mu ślina na język przynosiła. To było naprawdę nie do zniesienia, dlatego gdy w końcu szlaban dobiegł końca w ulubionym miejscu przy kominku czekała Julice i Lysander zajęci rozmową.
-I jak?-zapytała Jula
-Ten kretyn zagadałby mnie na śmierć gdyby szlaban trwał o godzinę dłużej. Myślałam, że mimo wszystko jest bardziej interesującą osobą.
-Wszyscy tak myśleliśmy, ale wychodzi na to, że jest ogromnym nudziarzem.-zaśmiał się lekko Lysander
Zaśmiali się razem.
-Najgorsze, że mam już jeden na trzy możliwe szlabany i to w dodatku za nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz