2.18. Klucz zrobiony z szczerości
Rozpoczęła się dwutygodniowa przerwa między I a II etapem Turnieju. Z każdej szkoły odpadła jedna drużyna która wygrała najmniej meczy. Na pierwszy ogień poszła drużyna z Ravenclaw co okazało się wielkim zaskoczeniem. Według kalkulacji powinien odpaść Hufflepuff co zaskoczyło wszystkich. Natomiast Leyę zaskoczyła nowa miotła przysłana od babki. Chwyciła pakunek i przyniosła go do pokoju wspólnego, gdzie siedział Lysander, Marcus, Marcin i Julice. Szybko odwinęła papier na stoliku przy zaciekawionych przyjaciołach. Leya nie widziała w życiu piękniejszej miotły. Trzon był solidny i wygodny, a witki idealnie proste. Jednak najwspanialszy był złoty napis: Nimbus 3000. Na ten widok wszystkim (oprócz Juli) zabłysły oczy.
-Kurde! Najszybsza istniejąca miotła na świecie!-przerwał ciszę Marcin.
-Teraz musisz wrócić do gry. Mamy najlepiej wyposażonego szukającego ze wszystkich!-ogłosił Marcus
-Tia... A propos Gabriell nadal szuka szukającego?-zapytała Leya tracąc wypieki szczęścia na twarzy.
-Gabriell kłóci się z sobą. I znika na całe dnie nie wiadomo gdzie.-wyjaśniła tonem pełnym złości Julice
-Julice czemu jesteś zła?-zapytała jakby nigdy nic Leya.
-Kiedy zauważysz, że on nie dopuszcza cię do meczy o się o ciebie martwi!?
-Ale niby dlaczego tak się o mnie martwi pani wszystko wiedząca?
-Odpowiedź masz na szyi.
Julia wstała i weszła na górę do dormitorium.
-To kto ma ochotę doświadczyć potęgi najszybszej miotły świata?
Wstali i ruszyli w drogę na zaśnieżone boisko.
Leya jako ostatnia wsiadła na miotłę. Chłopacy już poszli z powrotem do zamku uciekając przed zimnem. Lewa ręka rzeczywiście nie była tak sprawna jak wcześniej. Zaczęła od podstawowych manewrów do tych najtrudniejszych. Ręka powoli wracała do starej sprawności. Leya czuła się wspaniale w powietrzu. Była szybka i wolna tutaj na górze. Jednak szybko straciła radość jaką niosła szybkość miotły oraz jej delikatność na wszelkie ruchy. Zastanawiało ją co chciała powiedzieć jej Jula. W powietrzu nie potrafiła myśleć dlatego wylądowała na boisku pokrytym śniegiem i skierowała się w stronę Hogwartu. W drodze wszystko zaczęło się jakoś układać w jej głowie, ale wniosek był nie do uwierzenia, odległy, nieznany, szokujący i nierealny w pewnym sensie. Ale pasował...
Leya weszła do Sali Wejściowej po czym zaczęła powoli iść do pokoju wspólnego Gryfonów. Jednak poszła w drugą stronę słysząc głosy. Dwa w tym doskonale jej znany głos Gabriella. Stanęła za rogiem nie mając odwagi spojrzeć z kim rozmawia jej przyjaciel. Jednak błyskawicznie to usłyszała.
-Leya to Leya... Jej nie zatrzymasz. I nie warto się z nią trzymać na serio. To magnes kłopotów i kłótni. I jeszcze drugoklasistka... Naprawdę w Hogwarcie jest wiele dziewczyn godnych twojej uwagi. Nie jak ta smarkula.
Nie był to kto inny jak Victoria. Leya zacisnęła pięści.
-Wiesz co? To nawet prawda. Leya nigdy za nic nie dziękuje. I w dodatku jest uparta i ślepa. W sumie na początku udawałem, że ją lubię przez jej talent do Quidditha. Jak sobie pomyślę, że chciałem aby była mi bliższa niż przyjaciółka robi mi się nie dobrze.
-Może Prorok Codzienny nie kłamie?-zapytała słodkim głosikiem Victoria. Słychać było dwa kroki. Widocznie stanęła bliżej Gabriella.
-Nie. Nigdy tak nie było Victoria.-zaprzeczył smutnym tonem.
-Hej! Głowa do góry! Zapomnij o tej smarkuli i tyle. Pamiętaj kim jesteś: twardym facetem pełnym honoru i ambicji...
Tego Leya już nie wytrzymała. Wyskoczyła zza zakrętu ściskając w prawej dłoni różdżkę. Jednak spoglądając na nich upuściła ją na ziemię. Gabriell całował się z Victorią. Trwało to trzy sekundy zanim którekolwiek z nich zauważyło Leyę. Zapadła głucha cisza.
-Najważniejsza w życiu jest szczerość, bo na niej buduje się zaufanie, które jest kluczem do przyjaźni i miłości. Więc będę szczera: zastanawiam się jak mogłam...-ugryzła się w język w ostatnim momencie aby powiedzieć już wypowiedziane wcześniej słowo-być szczera wobec ciebie?-mówiła przez łzy patrząc Gabriellowi prosto w oczy. Podniosła różdżkę i pobiegła do pokoju wspólnego Gryffonów.
To taka mała rekompensata za bardzo długą przerwę w pisaniu. Mam nadzieję, że nadal czekacie na ciąg dalszy!
świetny rozdział, na prawdę nie mogę się doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuńketi