niedziela, 6 października 2013

2.2 Wynalazek Marcusa.

2.2 Wynalazek Marcusa


           List od Gabriella był dziwnie gruby tak jakby w kopercie było kilkadziesiąt stron pergaminu. Jednak dla sowy nie był albo zbyt ciężki, albo była to bardzo silna sowa. Leya dała jej kilka specjalnych sowich ciastek i otworzyła kopertę. Od razu rozpoznała staranne pismo Gabriella.

Leyo!
Moje domysły stały się najprawdziwszą prawdą! Przed drużyną Gryffindoru stoi wielkie wyzwanie:  Trójmecze! Odbywają się raz na dziesięć lat. Teraz czas na dziesiątą edycję.
Na pewno nie wiesz o co chodzi prawda? Do Hogwartu przyjeżdżają po cztery drużyny z Durmsztrangu i Beauxbaton. Przez miesiące toczą się mecze o puchar Trójmeczu. Oprócz niego jest jeszcze uznanie, sława...
Do czego zmierzam? Mam wielkie marzenia co do pucharu. Dzięki wynalazkowi Marcusa już teraz możemy omawiać taktyki. Po prostu rozwiń ten pusty zwój pergaminu dziś o ósmej wieczorem i pisz na nim wysłanym piórem bez atramentu.


Do pisanego
Gabrell
P.S. Już w proroku robi się głośno o zawodach i nie tylko! Kilka wycinków dla ciebie.

Leya z lekkim niepokojem zaczęła czytać kolejne artykuły zapewne pierwszych stron z Proroka. "Po raz dziesiąty Trójmecz!", "Powracają emocje!", "Minister na Święta do Hogwartu", "Drużyna Gryffindoru czyli co i jak." Leya była dziwnie zadowolona, że pojawiła się w proroku wraz z pozostałymi chłopakami w Proroku w jednym momencie. Z tego co wyczytała wychodzi, że Trójmecze powstały na pamiątkę Turnieju Trójmagicznego. Został wymyślony w Hogwarcie, a Hogwart jeszcze nie miał pucharu na własność na dziesięć lat.

-No ok. Wszyscy są?-punkt ósma na wynalazkach Marcusa zaczęły wypisywać się granatowe litery. Tak działały jego Zwoje Kontaktu. Wystarczy napisać coś na specjalnym pergaminie specjalnym piórem i litery wypisują się na wszystkich Zwojach. Sprytne jak stwierdziła Leya.
-Kto pisze? Tu Marcus.
-O hejo. Leya tutaj.
-Dawid.
-Oliwer.
-Gabreill.
-Wiktor.
-Witold.
-Czyli komplecik. Jak już wiecie panowie i panie...
-*szepcze do siebie "nieeee znowu przemowa"*-wyglądało jak pismo Wiktora.
-...przed nami wielkie wyzwanie, sława...
-I impreza. Oliwer.
-A ty jak zawsze o tym samym... Dawid.
-...i praca. Dzięki wynalazkowi Marcusa już teraz zaczniemy przerabiać teorię taktyk...
-Jak tak można!!! Witold.
-NORMALNIE! Chcecie tego pucharu?
-Tak-podpisali się wszyscy.
-A więc wymagam od was ciężkiej pracy! Gryffindor ma w tej chwili jedną z z najlepszych drużyn w historii! Nie zaprzepaścimy tego.
Szybko został uzgodniony codzienny termin spotkań na Zawojach Kontaktu. Tego dnia Gabreill jeszcze nie zaczął wbijać do głowy drużynie kolejnych taktyk które i tak olewają w czasie gry. Jednak dzięki nim czuli się bardziej pewni tego co robią. W Leyę wstąpiła ogromna ochota nie tylko na puchar, ale i na wspaniały Bal Wigilijny i Bal Zwycięzców. Ale też tęskniła z Julią i Lysandrem, treningami, Marcusem, Gabrellem... Dlatego wysłała do wymienionej piątki staranne listy. Nigdy nie zaszkodzi spotkać się w sobotę w przedostatni tydzień wakacji aby wspólnie kupić podręczniki i inne potrzebne przedmioty. Leya uż nie mogła się doczekać spotkania...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz