czwartek, 12 września 2013

3. Minister

3.Minister



Od dawna wiadomo, że doba ma 24 godziny. Jak się Leya przekonała można w to zwątpić. Przez cały sierpień nie wiedziała co ma z sobą zrobić. Grała na laptopie w 3D z idealnym nagłośnieniem, czytała stare książki fantastyczne w tym dwadzieścia razy przeczytała wszystkie części po kolei Harrego Pottera głównie po to aby zająć się czymś w tematyce Hogwartu. Myśli o Szkole Magi i Czarodziejstwa nie opuszczały ją na krok. Dodatkowo oglądała wszystkie filmy w tym ekranizacje dzieciństwa Dumbledore'a, historie i zwyczaje Durmsztrangu oraz Beauxbaton, wszystkich podręczników i siedem filmów z dzieciństwa Huncwotów. Nadal i tak miała wrażenie, że czas płynie cztery razy wolniej niż zazwyczaj. Czasami sięgała po pióro i atrament i ćwiczyła pisanie. Długopis to już przeżytek a co dopiero gęsie pióro zamiast Idealnego Pisacza 2182. A już nauka z książek!!! To dopiero średniowiecze! Teraz to w każdej szkole są tablety lepsze od komputerów i na tym uczniowie się uczą. Książki... bardzo rzadko kto z nich cokolwiek czyta. Z biegiem czasu wiele wspaniałych hitów filmowych jak Tytanic straciło wiele na swojej wartości. O Gwiezdnych Wojnach czy o Jamesie Bondzie nikt nie pamięta, a może nawet nie wie. Tak się zmieniły czasy. Została tylko nieśmiertelna historia rodziny Potter. Naukowcy są nawet o sekundy przed ukończeniem tworzenia materiału dojącego niewidzialność, ale mimo tego niewielu wieży w powodzenie tego eksperymentu Brytyjskich naukowców.
 

              Wrześniowe słońce świeciło jasno gdy Leya zbudziła się nagle. Miała jakieś dziwne sny, ale ich nie pamiętała. Spojrzała na kalendarz i godzinę: 08:00, pierwszy wrzesień. Całe niewyspanie przez myśli jak zwykle o Hogwarcie zniknęło. Leya pobiła rekord w ubraniu się, zjedzeniu śniadania, ponownego przejrzenia zabieranego ekwipunku i gotowa stawiła się w kuchni z walizkami i brązową sówką Bungą. Leya pokochała ją jak tyko zobaczyła ją na Pokątnej.
             Na King Cross nie działo się nic nadzwyczajnego... Tylko tyle, że dzieciaki z wózkami i ich rodzice znikali w ścianie z tabliczką: Peron 9 i 3/4. Tak samo stało się z Morilią i Leyią. Były już w magicznym świecie gdzie magia to codzienność, a technika nie istnieje. Było tutaj jeszcze bardziej tłoczno niż na Pokątnej.
-Leya witaj przed Hogwart Express. Powiem ci tylko tyle: bądź świadoma, że nie jesteś byle kim i byle gdzie. To Hogwart.-Morilia była bardzo poważna, ale w oku miała malutką łzę. Przypomniała swoje wyjazdy do szkoły.
-Babciu nie zrobię nic głupiego. Jadę się uczyć i to jest mój cel.-Leya nie miała nadziei na znalezienie przyjaciół. Chciała tylko się dobrze uczyć, a reszta nie jest tak ważna. Przyżekła sobie wierność nauce i wzorowemu zachowaniu. Szlaban to dramat.

Kilka minut później Leya siedziała już w przedziale jadącego pociągu z kartką i ołówkiem. Uwielbiała rysować i rysuje tylko mangą. Już zabierała się do rysowania gdy drzwi przedziału rozsunęła miło wyglądająca blondynka o zielonych oczach. Za nią stał przystojny wysoki chłopak o czarnych włosach i brązowych oczach zakrytych lekko prostą grzywką.
-Możemy się dosiąść?-zapytała z uśmiechem dziewczyna.
-Nie mam sprzeciwów.-Leya nie podniosła głowy znad rysunku. Była zamknięta na ludzi.
Goście usadowili się obok siebie na pzeciwległej stronie przedziału.
-Tak w ogóle jestem Julia, a to jest Lysander. Znamy się Trzy lata.
-Miło poznać. Jestem Leya.-tym razem Leya już podniosła oczy znad kartki.
-Lysander. Miło poznać. Jesteś z z tej okolicy?-zapytał z przyjaznym tonem.
-Nie. Mieszkam w świecie mugoli.

-Więc nie słyszałaś o ministrze magii, Michałowi Fire?-zapytał nagle zmieniając temat.
Leyi serce podskoczyło na swoje nazwisko. Nigdy nie słyszała o tym człowieku, a jego portret nie wisiał z innymi.-Nie nie słyszałam.
-Zniknął jedenaście lat temu. Był jednym z najlepszych ministrów w historii. Wszyscy go uwielbiali, a nagle zniknął.-tłumaczyła Julia-nikt nie wie dlaczego. Podobno od tego roku jego córka będzie się uczyć w  Hogwarcie. W Proroku Codziennym pisali tak.
Leya zrobiła wielkie oczy i zdenerwowana zaczęła chodzić po przedziale...

1 komentarz:

  1. Bardzo mi się podoba twój blog, piszesz inaczej nisz inni. Jeszcze nigdy się nie spotkałam by uczeń który chodzi do Hogwartu czytał sagę Harrego Pottera lub oglądał filmy i takim tytule.
    Na pewno jeszcze tu wpadnę i czekam na następny rozdział coś czuje że to będzie naprawdę dobre opowiadanie :) pozdrawiam i zapraszam do mnie http://potterimalfoywybrali.blogspot.com/
    keti

    OdpowiedzUsuń