3.Minister
Od dawna wiadomo, że doba ma 24 godziny. Jak się Leya przekonała można w to zwątpić. Przez cały sierpień nie wiedziała co ma z sobą zrobić. Grała na laptopie w 3D z idealnym nagłośnieniem, czytała stare książki fantastyczne w tym dwadzieścia razy przeczytała wszystkie części po kolei Harrego Pottera głównie po to aby zająć się czymś w tematyce Hogwartu. Myśli o Szkole Magi i Czarodziejstwa nie opuszczały ją na krok. Dodatkowo oglądała wszystkie filmy w tym ekranizacje dzieciństwa Dumbledore'a, historie i zwyczaje Durmsztrangu oraz Beauxbaton, wszystkich podręczników i siedem filmów z dzieciństwa Huncwotów. Nadal i tak miała wrażenie, że czas płynie cztery razy wolniej niż zazwyczaj. Czasami sięgała po pióro i atrament i ćwiczyła pisanie. Długopis to już przeżytek a co dopiero gęsie pióro zamiast Idealnego Pisacza 2182. A już nauka z książek!!! To dopiero średniowiecze! Teraz to w każdej szkole są tablety lepsze od komputerów i na tym uczniowie się uczą. Książki... bardzo rzadko kto z nich cokolwiek czyta. Z biegiem czasu wiele wspaniałych hitów filmowych jak Tytanic straciło wiele na swojej wartości. O Gwiezdnych Wojnach czy o Jamesie Bondzie nikt nie pamięta, a może nawet nie wie. Tak się zmieniły czasy. Została tylko nieśmiertelna historia rodziny Potter. Naukowcy są nawet o sekundy przed ukończeniem tworzenia materiału dojącego niewidzialność, ale mimo tego niewielu wieży w powodzenie tego eksperymentu Brytyjskich naukowców.
Wrześniowe słońce świeciło jasno gdy Leya zbudziła się nagle. Miała jakieś dziwne sny, ale ich nie pamiętała. Spojrzała na kalendarz i godzinę: 08:00, pierwszy wrzesień. Całe niewyspanie przez myśli jak zwykle o Hogwarcie zniknęło. Leya pobiła rekord w ubraniu się, zjedzeniu śniadania, ponownego przejrzenia zabieranego ekwipunku i gotowa stawiła się w kuchni z walizkami i brązową sówką Bungą. Leya pokochała ją jak tyko zobaczyła ją na Pokątnej.
Na King Cross nie działo się nic nadzwyczajnego... Tylko tyle, że dzieciaki z wózkami i ich rodzice znikali w ścianie z tabliczką: Peron 9 i 3/4. Tak samo stało się z Morilią i Leyią. Były już w magicznym świecie gdzie magia to codzienność, a technika nie istnieje. Było tutaj jeszcze bardziej tłoczno niż na Pokątnej.
-Leya witaj przed Hogwart Express. Powiem ci tylko tyle: bądź świadoma, że nie jesteś byle kim i byle gdzie. To Hogwart.-Morilia była bardzo poważna, ale w oku miała malutką łzę. Przypomniała swoje wyjazdy do szkoły.
-Babciu nie zrobię nic głupiego. Jadę się uczyć i to jest mój cel.-Leya nie miała nadziei na znalezienie przyjaciół. Chciała tylko się dobrze uczyć, a reszta nie jest tak ważna. Przyżekła sobie wierność nauce i wzorowemu zachowaniu. Szlaban to dramat.
Kilka minut później Leya siedziała już w przedziale jadącego pociągu z kartką i ołówkiem. Uwielbiała rysować i rysuje tylko mangą. Już zabierała się do rysowania gdy drzwi przedziału rozsunęła miło wyglądająca blondynka o zielonych oczach. Za nią stał przystojny wysoki chłopak o czarnych włosach i brązowych oczach zakrytych lekko prostą grzywką.
-Możemy się dosiąść?-zapytała z uśmiechem dziewczyna.
-Nie mam sprzeciwów.-Leya nie podniosła głowy znad rysunku. Była zamknięta na ludzi.
Goście usadowili się obok siebie na pzeciwległej stronie przedziału.
-Tak w ogóle jestem Julia, a to jest Lysander. Znamy się Trzy lata.
-Miło poznać. Jestem Leya.-tym razem Leya już podniosła oczy znad kartki.
-Lysander. Miło poznać. Jesteś z z tej okolicy?-zapytał z przyjaznym tonem.
-Nie. Mieszkam w świecie mugoli.
-Więc nie słyszałaś o ministrze magii, Michałowi Fire?-zapytał nagle zmieniając temat.
Leyi serce podskoczyło na swoje nazwisko. Nigdy nie słyszała o tym człowieku, a jego portret nie wisiał z innymi.-Nie nie słyszałam.
-Zniknął jedenaście lat temu. Był jednym z najlepszych ministrów w historii. Wszyscy go uwielbiali, a nagle zniknął.-tłumaczyła Julia-nikt nie wie dlaczego. Podobno od tego roku jego córka będzie się uczyć w Hogwarcie. W Proroku Codziennym pisali tak.
Leya zrobiła wielkie oczy i zdenerwowana zaczęła chodzić po przedziale...
Bardzo mi się podoba twój blog, piszesz inaczej nisz inni. Jeszcze nigdy się nie spotkałam by uczeń który chodzi do Hogwartu czytał sagę Harrego Pottera lub oglądał filmy i takim tytule.
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze tu wpadnę i czekam na następny rozdział coś czuje że to będzie naprawdę dobre opowiadanie :) pozdrawiam i zapraszam do mnie http://potterimalfoywybrali.blogspot.com/
keti